Biurokratyczne czary mary

Cóż dawno nie miałem do czynienia z naszym aparatem państwowym więc musiałem sobie przypomnieć co to za kraj w którym przyszło mi mieszkać 🙂
W zeszłym roku były przepychanki z ZUS’em aby podbili żonie dokumenty że nie pracuje w kraju. ZUS twierdził że pracuje choć nie pracowała, być może faktycznie były pracodawca zamulił z przesłaniem dokumentów do ZUS, tylko dlatego być może że wszyscy pracodawcy to centusie a za niewyrejestrowanego pracownika musiał by i tak zapłacić składkę.

Teraz sytuacja jeszcze lepsza, częściowo zawiniona przeze mnie ale na chłopski rozum (a ja prosty chłop ze wsi jestem) łatwa do opanowania, zwłaszcza w dobie informatyzacji urzędów wszelakich. Otóż żona była zgłoszona do ubezpieczenia wraz z dzieckiem u mnie w pracy. Gdy podejmuje pracę powinienem ją wyrejestrować (szczerze to o tym nawet nie pomyślałem bo takie coś powinno się dziać z automatu) a następnie jeśli przestaje pracować, zarejestrować ponownie.

Do tej pory nie było z niczym problemów, teraz jednak w każdym ośrodku zdrowia komputery pilnują aby nikt z ZUS’u złotówki nie wyłudził.

Szkoda że ZUS moje złotówki wydaje na pierdoły w stylu system obsługi kolejek z bajeranckim terminalem dotykowym który dla osób starszych jest tak user friendly że aż szok. Byłem tam 15 min i pomagałem dwóm starszym osobom.

Ale do tematu, otóż ten komputerowy strażnik wykrył iż żon mój jest nieubezpieczony. Cyfryzacja cyfryzacją ale kobita dokumenty miała z których jasno wynikało iż ubezpieczona jest. Aby dowiedzieć się czy zakład coś nie namieszał pojechałem do kadr skąd otrzymałem eleganckie zaświadczenie ZUS’owskie iż składki są odprowadzane od dawna.

Zawitałem następnie do ZUS aby się dowiedzieć o co biega. No i się dowiedziałem.

Na początek dowiedziałem się że nie wyrejestrowałem żony jak pracowała, następnie dowiedziałem się że zakład mój kilkakrotnie zmieniał nazwę co w związku z zmianą REGON i NIP i chuj wie czego jeszcze także dyskwalifikuje z ubezpieczenia, oczywiście winny jest pracodawca. Na pytanie jak to możliwe że pracodawca zgłaszał sobie ludzi wybiórczo nie otrzymałem odpowiedzi.

A przecież żon mój to nie żadne UFO. Jak każdy dorosły obywatel posiada :

  • NIP składający się z 10 cyfr
  • PESEL składający się z 11 cyfr
  • DOWÓD OSOBISTY w którym jest 6 cyfr i 3 litery

Pomijając cyfry które podnoszą i tak zakres mamy łącznie 27 cyfr.  Liczba ta nazywa się KWADRYLIARD. Wydaje mi się iż żon mój jest w stanie wyróżnić się tymi liczbami zwłaszcza że ponoć jest nas około 38,5 miliona. Jeśli więc w dokumentach stoi iż ubezpieczenie obejmuje numery taki, taki i taki to jest oczywiste że nie chodzi o panią Krysię z Gdyni.

Przez chwilę jeszcze łudziłem się że sprawa będzie prosta, pani zrobi klik klik i szafa gra, zwłaszcza że było nie było ja mam potwierdzenie wpłat a ZUS ma w systemie wszystkie konieczne dane. Niestety. Parafrazując Leonidasa, „TU JEST POLSKA”, muszę załatwić w zakładzie pracy wszystkie zaległe wyrejestrowania i zarejestrowania wraz z tymi gdzie zakład pracy zmieniał nazwę (a Bóg mi świadkiem za tymi zmianami już idzie nie nadążyć).

A dla pani w ZUS’ie (ale to nie jej wina tylko systemu) było by to może pięć minut klikania.

Politycy co rusz obiecują : zmniejszenie biurokracji, uproszczenie procedur, poprawę jakości świadczonych usług. I co? I gówno. Byle się nachapać, dopchać do koryta i wcisnąć dupy rodziny i znajomych na państwowe stołki.

Może już nie długo…

5 thoughts on “Biurokratyczne czary mary

  1. Ja też swego czasu miałem niezłe przeboje z tą instytucją, ale skończyło się dobrze, wiatraki pokonałem. Powodzenia ! 🙂

  2. chłopaki, na R-O kolejny konkurs spod znaku S-F, zapraszam

    no i sam R-O także startuje w konkursie mennicy wrocławskiej

    zapraszam

  3. Znam ów przeboje z tą instytucją. Najlepiej wszystko mieć na papierze i pilnować jak relikwi, bo…pewnego razu systemik w zusowskiej instytucyi odmówił posłuszeństwa i zaczął się kabaret.
    Też zastanawiałam się po co im nipy sripy a jak co do czego to i tak jest problem.

    Pozdrawiam i życzę jak najmniej kontaktów z zuskiem chytruskiem 😉

  4. Dziękujemy za odwiedziny Dobrosławo. Jest tak jak mówisz, na wszystko trzeba trzymać papiery. Niestety obawiam się że to tak proste nie będzie. Przykład. Świadectwo pracy żony za okres 6 mcy w ogóle nie pokrywa się z świadectwem składek zusowskich. Niby jest przesunięcie 1 miesiąc i to jest ok, ale na 6 miesięcy pracy jest 7 składek co – mam dziwne przeczucie – na pewno skończy się jakimś problemem.

Możliwość komentowania jest wyłączona.